Wypada dodać jakiegoś posta po tak długim zastoju. Nie chodzi nawet o to, że mi się nie chciało, tylko miała parę innych spraw na głowie... między innymi:
Produkcja, adresowanie, rozwożenie/rozsyłanie zaproszeń ślubnych, a także ostatnimi czasy szał kulinarnych uniesień, niektóre efekty poniżej:
|
Panierowane serki camembert z żurawiną |
|
nieco zmodyfikowaliśmy przepis stąd |
|
Krem z marchwi z imbirem i grzankami (przepis z Lidla) |
A na koniec jedna z ostatnich estetycznych fot mojego ryba, Kajetana, który od kilku dni żegna się z tym światem.
Makijaże też jakieś powstały, ale nieszczególnie dobrze zostały obfotografowane, więc tylko taka wzmianka:
Ten ostatni make up jest przepiekny! Do Twoich oczu wszystko pasuje :) Pokaz jaka kiecke wybralas na slub :)
OdpowiedzUsuńdzięki dzięki, ale spokojnie- nie wszystko na raz :D
UsuńGratulacje ;) ja już mam to za sobą, rzeczywiście jest to "gorączkowy" okres. Prześliczne makijaże a ten rybuś śliczny :)
OdpowiedzUsuń