czwartek, 20 lutego 2014

Włosowa zmiana

Od mojej ostatniej wizyty u fryzjera upłynęło mnóstwo czasu. Tak na prawdę nawet nie pamiętam kiedy to było. Wiem tylko, że powtórzył mi cięcie grzywki, które pod koniec września próbowałam odtworzyć samodzielnie, po raz kolejnym przekonując się, że nożyczki z ikei w moich rękach niekoniecznie nadają się do cięcia włosów. Od tego czasu grzywa zdążyła na tyle podrosnąć, żeby dać się upinać w różnego typu dziwne kombinacje, jedną z bardziej udanych był pseudoirokez z Sylwestra :) wybaczcie jakość zdjęć, ale nie planowałam ich pokazywać :))



Włosy rozpuszczone wyglądały tak:

I dość szybko stałam się niewolnicą pączka, zwanego donutem lub wypełniaczem koka jak kto woli.

Z czasem nawet wychodziło bardziej kreatywnie :)

Ale w końcu miałam już tego dość i poszłam sobie bez większych planów do fryzjera, który w końcu wpadł na ten genialny, kilka razy podsuwany mu przeze mnie a jednak odrzucany pomysł krótkiej grzywki.  I oto ona, jej krótkość, grzywka:

W zacnym towarzystwie Marylin, ale wciąż w niesatysfakcjonującej rudości... więc następnego dnia wyciągnęłam z szuflady długo już magazynowaną czarną khadi i oto finał:



W sumie dawno nie przeszłam AŻ TAKIEJ metamorfozy, ale dobrze się z tym czuję... jak Wam się podoba?


2 komentarze:

  1. Wyglądasz genialnie :) tak jak ja masz dość wysokie czoło więc grzywka bardzo Ci pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, fajnie, bardzo fajnie :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...