I oto mam jajo do makijażu. Z początku wcale go nie chciałam, nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby ukochane pędzelki zamieniać na jakąś dziwaczną gąbkę. I pewnie w dalszym ciągu nie zamienię, ale jajo warto mieć :)
Zaczęło sie od tego ze w czasie pokazów makijażu podsunięto mi przygotowany, namoczony już aplikator. Wiadomo, że kiedy wykonuje się kilka makijaży pod rząd, można nie nadążać z myciem pędzli, szczególnie tych z korektora i podkładu. Zatem bez zastanowienia rozprowadziłam jajem bazę, potem podkład, później, skoro tak dobrze mi szło, wzięłam się za kremowe i płynne róże, rozświetlacze i bronzery. Korektor pod oczy też bez problemu wklepałam spiczastym zakończeniem aplikatora. Efekt był dla mnie zaskakujący, bo krycie uzyskałam fantastyczne, fakturę idealnie gładką, a przygotowane na paletce porcje produktów nagle okazały się zbyt duże.
Co więcej pozwala na bezproblemowe pokrywanie skóry warstwami produktów, na przykład, kiedy stosujemy korektor zielony lub inny korygujący kolor, bardzo łatwo pokrywa się go podkładem, używając właśnie gąbki.
Powyżej aplikator suchy, zupełnie nowy świeżo wyjęty z opakowania.
Poniżej gąbeczka namoczona, odciśnięta, gotowa do aplikacji produktów. Po namoczeniu aplikator zwiększa swoją objętość prawie dwukrotnie. Jak widać nie ma szans, żeby mokra gąbeczka zmieściła się w opakowaniu.
Cena produktu to 42 złote. Jak na gąbke to dość dużo, ale biorąc pod uwagę cenę pierwowzoru, to całkiem przystępna kwota.
Nie jest to produkt pozbawiony jakichkolwiek wad. Na przykład wciąż czekam aż wyschnie po pierwszym namoczeniu. Minęło około 8 godzin, a gąbka nadal jest spuchnięta i nie mieści się w pudełeczku. Czyszczenie gąbki między jednym a drugim makijażem też jest dość czasochłonne, ale nie aż tak długie jak mycie kilku pędzli. Jak na razie nie używałam aplikatora na sobie, za to pomalowałam przy jego pomocy 6 czy 7 klientek. Napiszcie w komentarzach co sądzicie o tego typu gąbkach, może macie jakieś triki na ich szybsze czyszczenie?
Fajne to jajko, moje Ebelin tez schnie wiecznosc, a oryginalny BB szybciutko, w ciagu 2 h byl suchutki :P
OdpowiedzUsuńJa mam podróbkę jaja i ją bardzo lubię :) może kiedyś kupię z Inglota żeby móc je porównać ;)
OdpowiedzUsuń